Wróbelek to ma dobrze…

Bóg, jakkolwiek go pojmujesz dba o to by wróbelek miał dobrze… przeżyje wiosne, lato, jesień zimę, zimę, dotrzyma potomstwa… Schroni się jak będzie trzeba, jedzenie też znajdzie…

Skoro ten Bóg dba o wróbelka, dlaczego więc nie miałby dbać o Mnie?

Jest nawet o tym w Bibli!

Spójrzcie na kruki nie sieją ani żną; nie mają piwnic ani spichlerzy, a Bóg je żywi. O ileż ważniejsi jesteście wy niż ptaki! (…) Przypatrzcie się liliom, jak rosną: nie pracują i nie przędą. A powiadam wam: Nawet Salomon w całym swym przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. Jeśli więc trawę na polu, która dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucona, Bóg tak przyodziewa, o ileż bardziej was, małej wiary! Łk, 12, 24-29

Dla mnie to oznacza tylko jedno… mam zaufać!

Koniec z zamartwianiem się – mam ufać!

Zamartwianie się, nic nie daje… a tylko czas zajmuje.

Próbuje sobie przypomnieć, czy kiedykolwiek otrzymałem jakieś korzyści z zamartwiania się…

No i jakby to powiedzieć, pojawia się tylko żal z powodu straconego na zamartwianie się czasu. Innymi słowy zamartwiam się tym, że straciłem dużo kartek z życiorysu na zamartwianie się.

Coś tu jest nie tak… najwyższy czas z tym skończyć! – TERAZ

sobota, 6 grudnia, 20089:18 pm kategoria pozytywniej. Śledź komentarze RSS 2.0 feed. Napisz komentarz, lub wyslij trackback ze swojej strony.

4 komentarze to “Wróbelek to ma dobrze…”

  1. hibi pisze:

    Święte słowa. Przeżyłam sporo w swoim życiu. Zamartwiałam się jak się patrzy, obwiniałam i innych i siebie wzorowo, udzielałam rad przodująco. Doprowadziło mnie to do wielu porażek w układach z ludźmi i stanów depresyjnych. Wiele pracy własnej, wiele godzin, wiele pieniędzy kosztowało mnie zrozumienie ( nadal to robię – codziennie, żeby codziennie pamiętać, że to czego szukałam mogę znaleźć tylko w sobie, tak jak każdy inny człowiek- czego życzę Tobie i czytelnikom bloga

  2. jaras pisze:

    pamiętam czasy, kiedy kompletnie nie jarzyłem o co biega z tymi ptakami…

    dziś ten Bóg, jakiego ja Go pojmuję, nazywa się moovishimash

  3. Alina pisze:

    Witam serdecznie

    Dziękuję, za arytkuł.Uważam,że najstotniejsze,w życiu jest,abyśmy głęboko wierzyli i ufali Bogu,Jest, to na pewno trudne,ale nie niemożliwe.Życzę sobie i wszystkim tej niezachwianej wiary i ufności,Wierzę ,że taka wiara nigdy nas nie zawiedzie,

    Pozdrawiam

  4. Jack pisze:

    Mądre i- niestety-prawdziwe. Nasze życie to ciągła pogoń za pracą, za pieniądzem To w nich zamacraty swoją radość z obcowania z innymi ludźmi, czy też z naturą Mam wrażenie, że nasze społeczeństwo popada w pracoholizm i tym samym jakąś depresję- nawet jeśli wyjadą na wakacje to 90% czasu myślą o decyzjach, jakie podjęli: słuszne, czy też nie, czy to się opłaci, czy będzie korzystne Czy na tym ma polegać nasze życie? Wydaje mi się, że szczęśliwym człowiekiem będzie ten, kto będzie lubił swoją pracę. Jednak tak często to staje się nierealne Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam i zapraszam na myślnika częściej

Leave a Reply