Dostęp do broni… smutne
Zabawy z bronią to film dokumentalny z 2002 roku (zdobywca oskara), traktujący o szerzących się zabójstwach z użyciem broni w stanach zjednoczonych (o wszystkich tych strzelaninach w szkołach itd).
Cały film jest próbą znalezienia przyczyny zabójstw z użyciem broni, które szerzą się w stanach zjednoczonych. Wnioski do jakich doszedł autor są jak dla mnie trochę zaskakujące.
Ukrócił, teorie o powszechnej dostępności broni (ta równie dobrze jest dostępna w innych krajach, choćby w Kanadzie, gdzie nie wiąże się z taką ilością zabójstw). Nie daje też wiary w teorie związane z krwawą historią kraju – są przecież inne kraje z bardziej krwawa historią. Nie są tez przyczyną krwawe filmy i krwawe gry komputerowe, których to podobno kolebką jest Japonia.
Co zatem?
Dostępność do broni złączona z poczuciem strachu… braku bezpieczeństwa… Amerykanie są non-stop bombardowani strachem i bezsilnością wobec niego. I nie mowa tu tylko o terrorystach, ale mowa o mediach, które wyszukują informacji o strzelaninach i zabójstwach. Społeczeństwo amerykańskie poprzez media jest karmione poczuciem strachu… co w połączeniu z powszechnym dostępem do broni robi swoje.
Na tym poczuciu strachu zarabiają zarówno media jak i producenci broni, a mowy o zakazie posiadania broni nie ma.. bo przecież to prawo konstytucyjne.
Wniosek jeden… uważajmy na to co media nam mówią. Poczucie strachu jakie w nas można wpajać nie zawsze jest adekwatne do sytuacji (choćby strach przed świńską grypą, która jest mniej groźna od zwykłej grypy)…
I niestety takie wpajanie strachu w społeczeństwo może mieć czasem swój cel… zawsze w takich rozmyślaniach, mam w głowie strażaka. strażaka który podpalał lasy po to by mieć prace.