Daj sobie szanse! Żyj w symbiozie z natura! ? I z Hirudoterapia!

lut 20th, 2009 Kategoria dbanie o zdrowie | 6 komentarzy »

Pod kodem działalności paramedycznej 84.15E (PDK 2004) w Polsce prowadzi działalność gospodarcza wiele firm. Niestety, wszystkie te firmy znajdują się w ?jednym worku? i tajemnica pozostaje, kto się w nim rzeczywiście kryje i czym się zajmuje! Kody specyficznej i dokładnie określonej działalności po prostu nie istnieją! Trafiają tam specjaliści z zakresu akupunktury, irydologii, akupresury, czytaj dalej »

Doświadczenia życiowe

lut 10th, 2009 Kategoria pozytywniej | brak komenatrzy »

„Nie daj mi Boże , broń Boże skosztować, tak zwanej życiowej mądrości”

– tyle piosenka. Znałam ją, ale nie sądziłam , że kiedyś będę wołała do Boga i ludzi jej słowami- z dodatkiem – „już więcej”.

Magicznego słowa „spokój” doznaję jedynie czasami, podczas słuchania w samotności ( przez słuchawki) muzyki klasycznej POLECAM!!!lub muzyki relaksacyjnej- najbardziej lubię szum morza i dźwięki wydawane przez delfiny. Codziennie pracuję nad sobą. Wychwytuję negatywne komunikaty wypowiadane przez ludzi na temat życia, siebie, innych ludzi, zdarzeń, polityki..Wtedy uciekam – wychodzę pod byle pretekstem, zmieniam temat. Próbowałam zasiać ziarna optymizmu ( choć mnie samej ich brakuje), ale jestem pod wrażeniem jak trudno im kiełkować w ludziach. „Uważność” na ludzi nie napawa optymizmem.

Mnie pomogły lektury. Dobre pozycje, które pomogły mi nie tylko zrozumieć (nadal nad tym pracuję) siebie, ale muszę przyznać , że dopiero po roku pracy nad sobą, skoncentrować się na nowych celach, na własnych potrzebach.

Życzę wszystkim by uczucie spokoju towarzyszyło Wam od przebudzenia, po zaśnięcie i podczas świadomych snów.

Autor Hibi

http://zlotemysli.pl/hibiskus,1/

Zasada trzech S

lut 10th, 2009 Kategoria spokój w pracy | jeden komentarz »

Szanuj siebie

Szanuj innych

Stań się odpowiedzialny za swoje działanie.

Taką krótką zasadę mi jeden z czytelników przesłał, niby wszystko oczywiste. Jednak daleko mi do tego… oj daleko ciągle popadam w czwarte S czyli Skrajności.

A to za bardzo myślę o tym by szanować siebie, przez co zaniedbuję innych, a to popadam w wolontariato-manię zapominając całkiem o sobie – tłumacząc sobie to jakimiś teoriami że żyję dla innych. Ale w zasadzie nie czuję się z tym jakoś „Super”.

A to ostatnie S to chyba dla mnie najtrudniejsze. Nawet nie umiem sobie wyobrazić, że to jak się w danej chwili czuje zależy tylko i wyłącznie ode mnie. A to jest właśnie brak odpowiedzialności…

A jak u Ciebie z zasadą 3 S?