Odwaga cywilna.

Cóż to takiego jest, ta odwaga cywilna?
Dlaczego tak niewielu stać na nią?
Dlaczego strach tak paraliżuje, że nie sposób się go pozbyć?

Pytań można by stawiać wiele, gorzej z odpowiedziami, bo najwyraźniej większość z nas woli być anonimowa, bo to rzekomo zwiększa komfort bezpieczeństwa. A jeżeli tak rzeczywiście jest, to dlaczego ten komfort nie przekłada się na odwagę?

Internet jest królestwem anonimowości, bo o ileż łatwiej ukrywać się za nickiem, zdobywając na rzekomą odwagę, wypisując przeróżne treści, nie zdradzając swojego imienia i nazwiska.
Nick może ubliżać, wyzywać nawet oskarżać, a to dla wielu doskonała okazja do okazania swojej rzekomej odwagi, co widoczne szczególnie na różnego rodzaju forach i w komentarzach pod artykułami.
Nick to ?supermen? to wzór do naśladowania, bo nagle wykrzyczy prawdę, odważy się zmieszać kogoś z błotem, a jego naśladowcy mają w końcu wzór, bo dodaje im szczególnej odwagi.

Odwaga cywilna nie jest na pewno tą wojskową, wymagającą szczególnego charakteru, kiedy to ma się wroga, którego należy zniszczyć. Takie są prawidła wojskowego rzemiosła, i trudno się temu dziwić, w końcu dba ono o nasze bezpieczeństwo.
Odwaga cywilna, to postępowanie na polu cywilnym, a więc w codziennym życiu, gdzie ścierają się różne nie wojskowe interesy. Jest to nasza codzienność, praca, dom, współżycie z sąsiadami czy innymi ludźmi, ocierających się o nas w swej codziennej drodze.
W tej codzienności nie możemy być anonimowi, przynajmniej dla najbliższych, sąsiadów czy współpracowników. A skoro nas znają z imienia i nazwiska, wiedzą gdzie mieszkamy, znają wiele danych o naszym życiu, musimy sprawiać pewne pozory, by skutecznie innych oszukać.
I tak rozpoczyna się taktyka postępowania, zmierzająca do nie zdradzenia swoich myśli/intencji/ przy pomocy ładnych słów, będących swoistym lepiszczem dla słodkolubnych much.
Gdzie tylko można stosuje się słowo parawan, mające ukryć prawdę o nas, prawdę często brutalną, bo nie pasującą do ogólnie przyjętych norm obyczajowych czy moralnych.

Odwaga cywilna to umiejętność ukazywania się takim, jakim jest się naprawdę. Tak więc jeżeli jestem brutalnym, to takim mam się przedstawiać, innymi słowy, co myślę to mówię, nie kalkulując czy uzyskam jakieś korzyści czy straty, po prostu walę prosto z mostu, nie dbając o opinię jaką mi inni wystawią.

W internecie rzadkością jest używanie swego imienia i nazwiska, nie mówiąc już o zdjęciu, które ukazuje twarz.
Jakże to, mam się demaskować?
A co pomyślą o mnie ci, którzy mnie znają?
I tu okazuje się, że odwaga cywilna dla wielu, to zbyt dużo, to tak jakby szpieg miał zdradzić swoją tożsamość wrogowi, którego szpieguje.
O ileż łatwiej ukryć się za nickiem i krzyczeć o zamachu na wolność, o deptaniu godności człowieka i temu podobnych hasłach, co w konsekwencji nie przynosi efektu, bo nikt nie traktuje poważnie anonimowców.
Zresztą dlaczego miałby to robić, skoro dla niego jest to tylko nic nie mówiący nick/parawan/ przesłaniający prawdziwego rozmówcę ?

Internet obecnie aspiruje do piątej władzy, gdyż jest to potężne narzędzie mogące skutecznie o ten przywilej walczyć. Musi jednak najpierw nastąpić przewartościowanie w jego obrębie, musi zmniejszyć się anonimowość, która dla władzy i tak nie jest problemem, gdyż to, co chcą to i tak wiedzą. To internauci z jakichś powodów wolą utrzymywać się w fałszywym mniemaniu, że są anonimowi, że nikt ich nie rozpozna, czym sami sobie wyrządzają największą krzywdę.
Każda np. petycja wnoszona za pośrednictwem internetu a podpisana przez anonimowych petentów, natychmiast rzucona będzie do kosza jako niewiarygodna, czemu nie można się dziwić, w końcu to sama tylko fikcja. A któż na poważnie traktuje fikcję? Nawet ty, np. nick ?jhv? wiesz doskonale o tym, że ten podpis jest fałszywy.

Czy warto wykazać odrobinę odwagi cywilnej i zacząć występować pod swoim imieniem i nazwiskiem?
Na pewno warto, w końcu reklamujesz siebie, zaczynasz być rozpoznawalny i w końcu zaczniesz odnosić sukcesy jako Jan Kowalski a nie jako ?jhv?.

Obserwuję zatrważającą rzecz. Otóż brak odwagi cywilnej dotknął już nawet tych, co to za nickami się ukrywają.
Do czego to wszystko zmierza?
Co chcecie w ten sposób osiągnąć?
Kiedy zrozumiecie, że taki sposób postępowania jest jak najbardziej na rękę wszelakiej władzy?

http://www.jakubsztajber.pl/

piątek, 29 maja, 20092:22 pm kategoria antystres. Śledź komentarze RSS 2.0 feed. Napisz komentarz, lub wyslij trackback ze swojej strony.

2 komentarze to “Odwaga cywilna.”

  1. admin pisze:

    Moim zdaniem to tylko swoista natura człowieka, który chce osiągnąć jak najwięcej jak najmniejszym kosztem.

    Człowiek chce coś powiedzieć, a się boi odpowiedzialności za to. Internet jest znakomitym ku temu miejscem… Pisząc anonimowo zyskujemy pozornie wiele – mając swoje zdanie, mając swoją osobę… zyskujemy też swoją społeczność. A nie tracimy jednocześnie nic, nie tracimy tego co za wszelką cenę chcemy utrzymać „nie tracimy wizerunku wielkości swojej osoby swojej osoby”, w przypadku gdy nasza wiadomość komuś się nie spodoba.

    Problem w tym że korzyści z takiej anonimowości są tylko pozorne… no ale do tego myślę trzeba dojść samemu. Trzeba poprostu zrozumieć, że nigdy wszystkim nie dogodzimy i zawsze się znajdzie ten jeden któremu to co uważamy się nie spodoba… Trzeba sobie też dać prawo do popełniania błędów.

  2. viridi44 pisze:

    Obecnie pomaga nam nowe zjawisko, które mówi nam o asertywności. Tylko, że jest ono też niewłaściwie interpretowane. Gdy pytam osoby „co to jest asertywność?” odpowiadają „uczenie się mówić NIE” To jest przechył w drugą stronę. Nie czują ludzie równowagi. Usłyszą coś i dalej. Nie myślą. Brak przemyśleń, czucia. Tak mało stawiamy na czucie, uczucie. Asertywnym być poprawiam, tłumaczę jest to uczenie się mówić co myślę, wypowiadać swoje zdanie bez celu urażenia kogoś, żeby Go zabolało. Po coś ma to usłyszeć. Będziemy sobą, nie będziemy tłumili emocji będziemy zdrowi,. Ale to nasza droga tutaj na ZIEMI.

Leave a Reply