Idealny wizerunek

Dziś mam dla ciebie podnoszący na duchu fragment z „jeszcze
ciepłej” książki „To takie proste”, Agnieszki Opala

Swój idealny wizerunek wyrzuć do kosza

Teraz czas na przyjemności. Usiądź, zrelaksuj się. Napisz 45 swoich pozytywnych cech. Proste? Niektórzy mają problem z napisaniem nawet pierwszych dziesięciu.

Popatrz na siebie przez szkło serdeczności. Nie lubisz siebie przecież „za coś”.

Kochasz siebie dlatego, że jesteś. Nie musisz mieć innego powodu. Do listy swoich pozytywnych cech codziennie dodajesz kolejny przymiotnik. Uwierz, to najwspanialszy podarunek, jaki sam sobie możesz dawać
każdego dnia.

Nie namawiam Cię do tworzenia kultu swojej własnej osoby. W miłości i samoakceptacji wskazany jest zdrowy rozsądek. Bo zdrowy rozsądek to wynalazek niezwykły. Pozwala bez zbędnych uniesień patrzeć na siebie z czułością i jednocześnie wciąż udoskonalać swoje umiejętności, zachowania i działania.

Swój idealny wizerunek, który tak pracowicie dla siebie tworzyłeś i do którego dążysz, wyrzuć jak najszybciej do kosza. Szast-prast – nie ma!

Jeśli Twój wizerunek oparłeś na wzorcach idealnych, tych kreowanych w mediach, wyrzuć je tym prędzej! To one sprawiają, że patrząc na siebie, czujesz coraz większy niedosyt. Wciąż porównujesz się do
ideałów, które nie istnieją. Bo przecież wiesz, że te twarze bez skazy, szczupłe talie czy nienaganne fryzury są wytworami magików Photoshopa, sztabu grafików i profesjonalistów od wizerunku.

A jeśli o tym wiesz i medialny obraz ideałów nadal zaburza Twoje poczucie własnej wartości, wywołuje kompleksy i pozbawia Cię radości z bycia sobą, zrób to, co zrobiła moja koleżanka.

Znalazła prosty sposób, by nie popaść w paranoję. Z portalu plotkarskiego skopiowała na tapetę komputera nieretuszowane zdjęcie Kate Moss, od lat ikony mody, świetnie opłacanej modelki. Kate pali papierosy, zażywa narkotyki, imprezuje na okrągło, a na niezliczonych okładkach magazynów prezentuje nienaganną fryzurę i cerę bez skazy, zupełnie jakby każdy kolejny dzień zaczynała od wizyty w salonie piękności.

– Kiedy patrzę na nieretuszowane zdjęcie nieuczesanej Kate z pryszczem na brodzie, od razu widzę medialny świat we właściwych proporcjach i uśmiecham się do siebie w lustrze – mówi moja koleżanka.

Powyższy tekst to fragment książki „To takie proste”, po całość zapraszam tutaj.

PS: Mowa co prawda o wyglądzie zewnętrznym… w praktyce jednak odnosi się to do każdego wizerunku, pamiętaj, że te nasze ideały to też homo sapiens…

Zobacz opinie o książce To takie proste

piątek, 12 czerwca, 20095:40 pm kategoria pozytywniej, Własne samopoczucie. Śledź komentarze RSS 2.0 feed. Napisz komentarz, lub wyslij trackback ze swojej strony.

Leave a Reply