Gdy uzależniony grozi…
- Gdy grozi, że pójdzie pić do znajomych…
- Gdy grozi, że znowu pożyczy od sąsiadów…
- Gdy grozi, że…
Pozwól mu to zrobić!
Tak dokładnie pozwól mu to zrobić, takie zdanie usłyszałem dziś od psychologa, jak zrobi to trudno jego życie… bo to nie jest groźba to jest manipulacja. Jak ktoś naprawdę chce coś zrobić.. to to robi, a nie afiszuje się dookoła, z zamiarem, chyba że chce wywołać jakaś reakcję otoczenia. To jest manipulacja w ostatnie czułe punkty jakie we mnie wobec niej jeszcze pozostały…
Za wszelką cenę muszę jej dać zrozumieć, ze jej życie należy tylko do niej, i ona jest za nie odpowiedzialna.
Reagowanie na takie groźby, to tylko branie odpowiedzialności za jej życie na mnie. Gdy zadziałam tak jak ona chce, tak jak mi grozi, zrobię to co ona chce, wezmę za nią odpowiedzialność. Ona czegoś nie zrobi „bo jeszcze mi na niej zależy” i jeszcze zareaguje…
Chyba czas z tym skończyć… ale tu potrzebna konsekwencja, o czym napisze za kilka dni.
Autor:
Anonimowy współuzależniony (dane znane redakcji)